Niemal połowa, bo aż 46 proc., polskich e-sklepów prowadzi sprzedaż za granicą, a co piąty planuje rozpocząć ekspansję w ciągu najbliższego roku. Najczęściej wybieranymi kierunkami są Niemcy i Czechy (po 56 proc. wskazań), a także Słowacja (42 proc.), Wielka Brytania (35 proc.) i Francja (31 proc.) – wynika z raportu Fulfilio „Polski e-commerce za granicą”.
Sklepy motoryzacyjne skupiają się na Czechach, sprzedawcy książek i zabawek na Słowacji, a odzieży i kosmetyków na Niemczech. Choć dominują rynki europejskie, silną reprezentację e-sklepów mamy także w Stanach Zjednoczonych (15 proc.). Co więcej, USA i Chiny zostały uznane za jedne z pięciu najbardziej przyjaznych krajów dla prowadzenia e-biznesu.
Z badania Fulfilio „Polski e-commerce za granicą”, przeprowadzonego wśród przedstawicieli firm działających w e-commerce, wynika, że niemal połowa polskich e-sklepów sprzedaje swoje produkty za granicą (46 proc.). Ekspansję prowadzą głównie największe polskie e-sklepy. W grupie zatrudniających co najmniej 250 pracowników aż 66 proc. prowadzi sprzedaż poza Polską. Dla porównania, na ten krok zdecydowało się tylko 39 proc. mikrosklepów internetowych (do 9 pracowników), ale już kolejne 28 proc. ma taki plan na przyszłość. Im wyższe przychody firmy, tym większy udział w nich ma sprzedaż zagraniczna. Na przykład wśród firm o przychodach przekraczających 10 mln zł rocznie sprzedaż zagraniczna ma 62 proc. udziału w całkowitych przychodach, a w wypadku firm poniżej 1 mln zł przychodów ten odsetek oscyluje wokół 20 proc.
Najczęściej wybieranymi rynkami są Niemcy i Czechy (po 56 proc. wskazań), Słowacja (42 proc.), Wielka Brytania (35 proc.) i Francja (32 proc.). Top 10 krajów, w których rozwija się polski e-biznes, uzupełniają Litwa (27 proc.), Hiszpania (26 proc.), Austria (23 proc.), Belgia (23 proc.) i Holandia (22 proc.). Krajem pozaeuropejskim, w którym najczęściej sprzedają polskie sklepy internetowe, są Stany Zjednoczone (15 proc. wskazań). W Chinach jest obecnych 4 proc. firm.
Jak podkreśla Rafał Kuczmarski, dyrektor sprzedaży Fulfilio: Wybór kierunków ekspansji zagranicznej nie jest już wyłącznie pochodną bliskości geograficznej. Z naszego doświadczenia wynika, że polskie e-sklepy coraz bardziej profesjonalnie podchodzą do analizy rynków. Szukają miejsc, w których łatwiej zorganizować logistykę, wdrożyć lokalne wersje językowe sklepu i zintegrować systemy sprzedażowe z marketplace’ami czy kurierami. Oczywiście nasi sąsiedzi, Niemcy, Czechy i Słowacja, wypadają tu najlepiej, ale firmy coraz śmielej spoglądają na kraje anglosaskie. Coraz intensywniejsza wymiana handlowa z Chinami również skłania coraz większą grupę przedsiębiorców do wejścia do Państwa Środka.
Wśród firm, które jeszcze nie rozpoczęły sprzedaży poza Polską, ale mają ją w planach (20 proc. wskazań), ponownie dominują Niemcy (44 proc. wskazań) i Czechy (37 proc. wskazań). W planach ekspansyjnych wysoko plasują się również Słowacja (27 proc.), Francja (22 proc.) i Hiszpania (20 proc.). Chiny pojawiają się jako cel dla 7 proc. respondentów, a USA dla 5 proc.
Respondenci zapytani o najbardziej przyjazne kraje dla prowadzenia e-biznesu nie wskazywali już jednoznacznie tylko najbliższych Polsce sąsiadów. Choć Niemcy (23 proc.) i Czechy (17 proc.) otwierają tę stawkę, to już na trzecim miejscu podium znalazły się Stany Zjednoczone (14 proc.). Wysoko uplasowały się także Wielka Brytania (12 proc.) i Chiny (10 proc.).
W ocenie przedstawiciela Fulfilio, który wspiera polskie sklepy internetowe w zdobywaniu nowych rynków zagranicznych, przyjazność danego rynku nie wynika wyłącznie z jego położenia czy wielkości, ale także z dostępności infrastruktury logistycznej, podobieństw regulacyjnych oraz zwyczajów zakupowych.
Za określeniem „przyjazny rynek” kryje się wiele czynników. Liczy się nie tylko skala rynku, ale też podobieństwo przepisów, oczekiwań konsumenckich, dostępność partnerów logistycznych i platform sprzedażowych. Niemcy i Czechy mają dużą kulturę zakupów online i dobrą infrastrukturę. USA natomiast przyciągają dojrzałością e-commerce’u i możliwością wykorzystania fulfillmentu lokalnego bez konieczności budowy własnych struktur. To pokazuje, że o sukcesie e-ekspansji decyduje nie tylko dobry produkt, ale także umiejętność zorganizowania sprawnej dostawy i obsługi klienta w nowym kraju.
© 2025 InfoMarket