Znamienita większość, bo aż dziewięć organizacji sektora cyfrowego i nowych technologii wystosowało apel do Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego o rezygnację z planów rozszerzenia opłaty reprograficznej na nowoczesne urządzenia elektroniczne takie jak smartfony, tablety, komputery, laptopy czy dekodery. Zdaniem organizacji branżowych, propozycja resortu jest niezgodna z realiami rynku, zaszkodzi krajowym przedsiębiorstwom i doprowadzi do podwyżek sprzętu elektronicznego w Polsce.
To reakcja na propozycję Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, które pod koniec czerwca opublikowało projekt nowelizacji rozporządzenia wprowadzającego opłatę reprograficzną na nowoczesne urządzenia elektroniczne, do tej pory taką opłatą nieobjęte. Ma to być rekompensata wypłacana twórcom za potencjalne kopiowanie ich z dzieł w ramach tzw. dozwolonego użytku przy pomocy tego typu sprzętu. Na liście urządzeń znalazły się między innymi smartfony, telewizory, dekodery, tablety, komputery oraz laptopy.
Branża cyfrowa i nowych technologii działająca w Polsce uważa jednak, że wprowadzenie tzw. „podatku od smartfona” będzie ogromnym ciosem wymierzonym w krajowy sektor elektroniczny oraz samych konsumentów. „Proponowane rozwiązanie będzie jednoznacznie szkodliwe dla polskich konsumentów i krajowych przedsiębiorstw” – czytamy w liście wysłanym do ministry kultury Marty Cienkowskiej, pod którym podpisało się 9 organizacji reprezentujących dystrybutorów, importerów oraz producentów sprzętu elektronicznego.
Branża ostrzega, że „podatek od smartfona” będzie trudny do udźwignięcia dla krajowych dystrybutorów i importerów, którzy i tak już konkurują na nierównych zasadach z dużymi platformami e-commerce z Azji – często nieobjętymi obowiązkami wynikającymi z unijnego oraz polskiego prawa.
– Proponowane zmiany to poważne osłabienie pozycji konkurencyjnej polskich przedsiębiorstw. Zostaną one obarczone znaczącymi kosztami kolejnej opłaty, która nie dotnie np. chińskich platform sprzedażowych, od których trudno będzie ściągnąć opłatę i którzy w ten sposób będą mogli zaoferować tańszy produkt – mówi Michał Kanownik. – Propozycja resortu kultury to bezpośrednie działanie na szkodę krajowej gospodarki – dodaje.
„Podatek od smartfona” odczują też konsumenci – ostrzega branża i podkreśla, że wbrew temu, co twierdzi resort kultury, wpływ opłata nie będzie miała wcale, marginalnego” wpływu na cenę końcową produktu.
– Podwyżki będą nieuniknione. Przy niskich marżach na sprzęcie na poziomie 1 proc., które mają już teraz przedsiębiorcy, dystrybutorzy w Polsce nie będą mieli wyjścia i przerzucą cały podatek nałożony przez państwo na kupujących – podkreśla Kanownik.
Organizacje branżowe wskazują też na wątpliwości prawne proponowanych rozwiązań. W piśmie do minister kultury powołują się na niezgodność proponowanych rozwiązań z unijną dyrektywę, a także dotychczasowe orzecznictwo TSUE, które wskazuje, że opłata reprograficzna może być pobierana wyłącznie wtedy, gdy użytkowanie utworu prowadzi do istotnej straty twórcy. Tego warunku, ich zdaniem, smartfony czy laptopy nie spełniają.
– Smartfony nie służą dziś do kopiowania utworów, lecz do ich odtwarzania z legalnych źródeł. Nakładanie na nie opłaty reprograficznej nie ma podstaw w rzeczywistości ani w przepisach prawa Unii Europejskiej – komentuje Michał Kanownik, prezes Związku Cyfrowa Polska.
Co więcej, brak jest wiarygodnych danych potwierdzających, że konsumenci wykorzystują te urządzenia do kopiowania utworów na własny użytek – nikt takich badań nie prowadzi. A tzw. kopie tymczasowe, powstające w trakcie streamingu, nie podlegają opłacie zgodnie z przepisami unijnymi.
W ocenie sygnatariuszy listu wątpliwe jest też to, czy na propozycji resortu kultury skorzystają sami twórcy, do których – w założeniu projektu – miałyby płynąć dodatkowe pieniądze pozyskane z „podatku od smartfona”. W piśmie do resortu kultury zwrócono wagę na niesprawność obecnego systemu redystrybucji środków z tytułu opłat reprograficznych, które prowadzą organizacje zbiorowego zarządzania (OZZ). Według niedawno opublikowanego raportu przygotowanego na zlecenie branży cyfrowej na temat funkcjonowania OZZ, organizacje te zgromadziły w latach 2019–2023 ponad 4 miliardy złotych, z czego znaczna część pozostaje do dziś niewypłacona artystom. Mimo rosnących wpływów, OZZ nie poprawiają swojej efektywności, a kontrole wykazały nieprawidłowości finansowe, m.in. w Stowarzyszeniu Filmowców Polskich.
Branża w piśmie do minister kultury zadeklarowała, że wspiera dążenia rządu do zagwarantowania godnego i proporcjonalnego wynagradzania twórców za korzystanie z ich utworów. Jednak w ich ocenie problem jest głębszy, a wprowadzenie tzw. podatku od smartfona nie tylko nie pomoże w stworzeniu ekosystemu, w którym praca twórcza będzie stosowanie wynagradzana, lecz zadziała na szkodę polskich konsumentów i przedsiębiorców.
Autorzy listu deklarują gotowość do współpracy z resortem w duchu otwartego dialogu i szukania realnych rozwiązań. „Podkreślamy, że obecny system zarządzania prawami autorskimi w kraju i redystrybucji należnych środków oraz rekompensat wśród twórców wymaga systemowej zmiany i rozwiązań opracowanych z udziałem wszystkich stron współtworzących ten system” – czytamy w piśmie.
Pod listem do minister kultury podpisali się przedstawiciele Związku Cyfrowa Polska, Krajowej Izby Gospodarki Elektroniki i Telekomunikacji, Związku Pracodawców Technologii Cyfrowych Lewiatan, Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji, Polskiej Izby Komunikacji Elektronicznej, Polskiej Izby Radiodyfuzji Cyfrowej, Amerykańskiej Izby Handlowej w Polsce, Polskiego Towarzystwa Informatycznego oraz Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.
© 2025 InfoMarket