OD REDAKCJI

Światowy handel od d… strony, czyli wykwit „kwiatków” oraz bajek na pocieszenie kilka

Światowy handel od d… strony, czyli wykwit „kwiatków” oraz bajek na pocieszenie kilka

No i zaczęła się kalendarzowa wiosna od całej gamy kwiatów i „kwiatków”. Te rodzime, pachnące naturą przysypał niestety śnieg. Pięknie za to kwitnie polskie żelazko „Krokus”, którego marki wymienić nie mogę, ale odnotować fakt warto, bo okazuje się, że Polak potrafi. Jeszcze trochę i okaże się, że będzie musiał potrafić na skalę szerszą, razem z Europejczykiem. Na świecie „kwitną” bowiem narcyzy i nadają sznytu w rozmowach o światowym ładzie. Efektów tylko patrzeć! Oczywiście, historia poradzi sobie z tym wszystkim bez problemu. No ale to przyszłość.

W teraźniejszości martwi mnie jedna sprawa: czy wystarczy aby dla wszystkich miejscach na d… p. prezydenta USA, żeby wszyscy mogli go godnie pocałować i żeby wszystko wróciło do normy? A co będzie jak go zabraknie? Czy ktoś z Państwa się nad tym zastanawiał? Przyznam, że ja się nad tym pochyliłem i wpadłem na pomysł, jak można szybko rozwiązać ten problem. Tyle że jest to rozwiązanie, które może jednak nie przejść wśród feministek.

Niepokój mój budzi kolejny aspekt – nawet jeśli sprawy potoczą się dobrze i miejsce się znajdzie, to kto będzie reprezentował Polskę? Zawsze był tu problem. Były już przecież narodowe kłótnie a to o miejsce przy stole, a to o krzesło. Mam nadzieję, że przy ewentualnym całowaniu będzie jednak pełen konsensus.

Jak będzie, czas pokaże. Tak czy tak, trzeba być dobrej myśli

Ogólnie to pogodziłbym światową elitę jakimś pomysłem dobrym dla wszystkich. Tak żeby i Wschód i Zachód żyli w zgodzie, złocie, długo i szczęśliwie i całowali się nie tylko po dupach, ale i do tego z radością, do woli i bez zbędnych ceł. Od wieków wiadomo, że uczuć ze szmalem mieszać nie należy. Było na ten temat wiele baśni i legend, których to bohaterów los karał za głupotę i chciwość i przy okazji uczył pokory i szacunku do bliźniego swego. Stąd odwołam się dziś do kilku bajek, mitów i baśni, wszak jest w nich zawsze ziarno prawdy.
A zacznę od fantastycznego komiksu J. Christy „Kajko i Kokosz”, w którym to zbójcerz Oferma znalazł sposób na zemstę na grodzie Mirmiła. Otóż rozwiązał on sprawnie problem braku drzewa do budowy machiny oblężniczej, pozyskując w genialny sposób materiał ówczesnych „ziem rzadkich”. Zanim to jednak nastąpiło, to poczynając od szeregowych zbójcerzy, przez Kaprala, po Hegemona wszyscy musieli go przeprosić za wszystkie dotychczasowe upokorzenia i zniewagi. Zauważcie Państwo, że mamy tu nawet analogię. Co prawda, Ofermę całowano jedynie w rękę, no, ale uznajmy, że rozwój dumnej cywilizacji zachodniej sprawia, że Anno Domini 2025 idziemy do przodu i zgodnie z protokołem całujemy teraz elity po dupach.
A teraz do brzegu: przypomnę, że Oferma pozbawił wszystkich dachu warowni nad głową i jeszcze tej samej nocy deszcz spadł wszystkim na łeb. Morał jest prosty: cel nie uświęca środków i dachu na głową we wspólnym domu się nie tyka.

Handel kwiatami wprost z głowy, czyli jak użyć AI i zostać milionerem

Młodszych czytelników nudzę zapewne sigmatycznie, ale może bardziej ambitni zerkną na kolejną pozycję, którą polecam – zacnego Papcia Chmiela i jego legendarną serię „Tytus Tomek i AʼTomek”. W jednej z ksiąg brak efektywności nauki i postępu w uczłowieczaniu sympatycznej małpy oraz bujna wyobraźnia autora sprawiły, że Tytusowi wyrósł na głowie kwiatek. Oczywiście, nie tyle z brudu, co z braku myśli oraz nicości postępów w nauce. Tytus, długo nie myśląc, instynktownie wziął nożyczki i go uciął. Jakież zdumienie pojawiło się na jego twarzy, kiedy dnia następnego spojrzał w lustro, a na głowie bujnie zakwitła mu kolejna roślinka!
Może przeciętny człowiek wpadłby w popłoch, ale nie Tytus. On szybko doszedł do słusznego wniosku, że edukacja edukacją, a handel handlem. Jeszcze tego samego dnia stał na ruchliwej ulicy i sprzedawał kwiaty, inkasując gotóweczkę. Niestety, gorzej było z liczeniem przychodu.
I tutaj morałów jest kilka. Po pierwsze: doceniaj małpy (i wieśniaków też). Bądź kreatywny i stale się ucz, bo choć bogaczem zostaniesz przez tatusia, albo wpisując do AI frazę „jak być milionerem”, to jak w złym miejscu staniesz na ulicy albo źle szmal policzysz, dwa razy więcej stracisz.

Więc Koziołek, mądra głowa, udał się do Pacanowa

To, co teraz napiszę, jest niewiarygodne, a w zasadzie to i niemożliwe. Ale zapewniam Państwa, że nie kłamię i naprawdę istnieje w Polsce miejscowość Pacanów. Wiem, bo byłem. Potwierdzam przez wewnętrzną aklamację. Niedaleko można spotkać księdza z Sandomierza (sam zostawia ślady, np. własne muzeum).
Tak więc Pacanów istnieje, i to nie żarty, więc Koziołek Matołek naprawdę zmierzał do realnego celu. Tym bardziej zachęcam cyfrową młodzież do zwiedzenia analogowego Europejskiego Centrum Bajki, jeśli myślicie, że opowiadam bajki. Nosi ono imię Koziołka Matołka. Ów koziołek to legendarna postać innego wspaniałego naszego twórcy – Kornela Makuszyńskiego. Dodam, że to nie p. Kornel tułał się po całym świecie, chcąc się dostać do Pacanowa, jak zdarza się pisać dzieciom na sprawdzianie dzięki wsparciu komputera, ale Koziołek Matołek – a więc jego przesympatyczna postać.
No ale po cóż ten Koziołek Matołek chciał w ogóle iść do tego Pacanowa? Ano bardzo pragnął zwiedzać świat i za wszelką cenę mieć kopytka podkute podkowami. Wiadomo, sprawniej wtedy w podróży i na dłużej nogi starczą. A że dowiedział się, że w Pacanowi kozy kują, to i tamże ruszył.
Nie przechodząc jeszcze do podsumowania i prawienia morałów, osobiście zalecam mocne i dokładne czytanie lektur, także bajek. W ogóle naukę. Inaczej można jak biedny Koziołek dowiedzieć się, że wcale w Pacanowie nie podkuwa się kóz, a jedynie rodzina kowali nosi nazwisko Koza, i spać tam nie można, bo od rana robota im się pali w rękach i „w Pacanowie Kozy kują”.
I tutaj, Drodzy Państwo, wyłaniają się kolejne dwa morały – po pierwsze: podkowy szczęścia nie dają, a po drugie: jak ktoś coś obiecuje, to warto sprawdzić, czy nie jest to kowal z Pacanowa. Chodzi o to, żeby nie zastać matołkiem.

Piotr Krakowiak redaktor naczelny „InfoMarketu”

2025-04-14
x

Kontakt z redakcją

© 2025 InfoMarket