Rafał Herman, dyrektor sprzedaży Creative Labs, współzałożyciel firmy PowerSales International, odpowiedzialnej za dystrybucję marki Creative w Europie Środkowo-Wschodniej.
Redakcja: Pierwsza myśl, skojarzenie, jakie przychodzi do głowy przy Creative Labs, to oczywiście ikoniczne, legendarne karty dźwiękowe SoundBlaster. Zrewolucjonizowały one świat dźwięku w komputerach, choć przecież rozwiązania tej marki obejmują także inne produkty.
Rafał Herman: Zgadzam się – SoundBlaster to bez wątpienia marka, która zapisała się złotymi zgłoskami w historii komputerowego audio. Creative Labs zasłynęło dzięki tym kartom, ale warto też pamiętać, że firma miała duży wpływ również na rozwój głośników, słuchawek czy systemów dźwięku przestrzennego i odtwarzaczy MP3. To przykład, jak jedna ikoniczna linia produktów może ugruntować pozycję całej marki.
Co ciekawe, od początku Creative komunikował, że sprzęt audio nie musi być budowany w oparciu o audiofilskie założenia, żeby spełniać surowe rygory dobrego brzmienia.
To podejście było naprawdę przełomowe. Pokazało, że dobre brzmienie może być dostępne dla masowego odbiorcy, bez konieczności sięgania po drogie, audiofilskie rozwiązania. Creative potrafił znaleźć złoty środek między jakością a przystępnością, co miało ogromne znaczenie dla popularyzacji dźwięku wysokiej klasy w komputerach domowych. Nadal misją firmy jest dostarczanie produktów o najlepszej jakości w stosunku do wydanych pieniędzy. Creative był zawsze blisko technologii dzięki twórcy i założycielowi – panu Sim Wong Hoo. To właśnie on przyczynił się do tego, że komputery otrzymały najpierw dźwięk stereo, potem weszły wysoka rozdzielczość audio, dźwięk przestrzenny. Do dzisiaj, jeśli chcesz mieć najwyższej klasy źródło dźwięku z komputera, to musisz się zaopatrzyć w jedną z naszych kart, np. AE9 do komputerów stacjonarnych albo X5, jeśli chcesz coś przenośnego, lub G8 ze wsparciem dla graczy.
Proszę nam powiedzieć jak dokładnie należy klasyfikować od strony nazw Wasz sprzęt. Mamy firmę Creative Labs, markę Creative, a wspomniany powyżej SoundBlaster, Muvo, Zen, Aurvana, Pebble czy Stage to brandy, linie czy swego rodzaju submarki?
Rzeczywiście, warto uporządkować te pojęcia. Creative Labs i Creative Technology to pełne nazwy firmy, natomiast Creative to główna marka, pod którą rozpoznaje ją klient. Takie nazwy jak SoundBlaster, Muvo, Zen, Aurvana czy Stage to linie produktowe, które grupują urządzenia według funkcji lub segmentu użytkownika. Każda z nich ma własny charakter, ale wspólne DNA marki Creative.
Niezależnie od tego, o jakim sprzęcie Waszej produkcji mówimy, zawsze wspólnym mianownikiem pozostaje wspomniana wcześniej jakość dźwięku. Pracuje nad nią sztab najlepszych na świecie inżynierów. Człon „Labs” od laboratorium nie jest tutaj przypadkiem.
Zdecydowanie nie. W przypadku Creative jakość dźwięku to nie marketingowe hasło, lecz realny efekt pracy zespołów, które naprawdę wiedzą, co robią. „Labs” w nazwie to nie tylko chwytliwy dodatek, ale odzwierciedlenie podejścia badawczo-rozwojowego, które od lat definiuje produkty tej marki. Twórca i założyciel – pan Sim Wong Hoo był wizjonerem, ale przede wszystkim inżynierem. Dla niego zawsze najważniejsza była technologia. W swojej karierze wiele razy pokazał, że był pierwszy na rynku z wieloma produktami. Creative oprócz jakości dźwięku bardzo długo rozwijał technologie dźwięku przestrzennego, który dzisiaj wykorzystywany jest w wielu urządzeniach.
A proszę nam powiedzieć, skąd w ogóle pomysł, idea skupienia się przez Creative Labs na tym, a nie innym segmencie elektroniki konsumenckiej?
To bardzo ciekawe pytanie, bo pokazuje, że za sukcesem Creative stoi nie tylko technologia, ale też wyczucie rynku. Firma od początku widziała potencjał w cyfrowym audio i konsekwentnie budowała swoją pozycję tam, gdzie inni jeszcze nie dostrzegali przyszłości. Dziś widać, że była to trafna i dalekowzroczna decyzja. Kiedyś komputery były dla wybrańców, dzisiaj dokładnie każdy nosi go w kieszeni. Za chwilę, używając sztucznej inteligencji, będziemy z naszych urządzeń elektronicznych korzystać jeszcze częściej.
Ponad dwa lata temu zmarł wspomniany przez Ciebie twórca SoundBlaster i założyciel Creative – Sim Wong Hoo, jaki to miało wpływ na firmę i co sądzisz o przyszłości Creative Labs?
To dla wszystkich w firmie było wielkim zaskoczeniem, Sim był człowiekiem zdrowym i wysportowanym. Biznesowo to on nadawał ton wszystkiemu w Creative. Widać, że przez te pierwsze lata wszyscy chcieli utrzymać kierunek nadany przez niego. Przez te dwa lata CEO był Song Show Hui, człowiek bardzo blisko związany z Simem. Mieliśmy z nim bardzo dobrą relacje tutaj w Polsce. Teraz szykują się duże zmiany. Jest nowy prezes oraz szef rozwoju produktów. Jestem bardzo ciekawy, w jakim kierunku pójdzie rozwój Creative. Pamiętajmy, że rok finansowy w Creative zaczyna się od lipca. Myślę, że to będzie bardzo ciekawy czas.
Jakiej przyszłości marki Creative możemy się zatem spodziewać przy tylu zmianach w jej strukturze?
Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Wiemy, że nowo zatrudnione osoby wykazały się w swojej karierze dużą innowacyjnością, więc to dobry prognostyk. Na dziś mamy wprowadzane na rynek bardzo nowoczesne i przełomowe w konstrukcji słuchawki TWS z serii ACE z płytką półprzewodnikową X-Mems zamiast typowej membrany, co daje mniejsze zużycie energii, miniaturowy rozmiar i pasmo przenoszenia, jakiego żadne inne konstrukcje słuchawek nie są w stanie osiągnąć, a więc 5 – 40 000 Hz. Inny model z tej serii – ACE MiMi ma dodatkowo wbudowany procesor testowania słuchu, każdego ucha oddzielnie, aby potem za pośrednictwem aplikacji dobrać parametry dźwięku dla każdego ucha tak, by nie obciążać ucha bardziej wrażliwego nie tylko pod katem głośności ogólnej, ale z podziałem na tony wysokie, średnie i niskie. Trzeci model – ACE SXFI ma dodatkowy procesor dźwięku przestrzennego, a w drodze są jeszcze nowsze modele, jak ACE 3. Podobnie nieprzerwany rozwój dotyczy kamer internetowych domowych i konferencyjnych ze śledzeniem uczestników spotkania, głośników komputerowych z doskonałym brzmieniem i podświetleniem RGB dla graczy. Soundbary komputerowe, czyli inna linia niż telewizyjne, mieszczące się pod monitorem i z podświetleniem RGB, to wciąż nowe modele tak jak słynne już na rynku Katana czy najnowszy Carrier z ogromnym subwooferem i Dolby Atmos. Podobnie linia bardziej budżetowa Stage i wkrótce nowy model – Stage Pro. Myślę, że ta długa odpowiedź pokazuje, że firma jest nadal aktywna i zamierza stawiać czoła napierającej konkurencji.
© 2025 InfoMarket