Rozmowa z Adamem Mokrzyckim, organizatorem targów Audio Video Show.
Adam Mokrzycki to absolwent Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie oraz prestiżowego Clark University, który ukończył z tytułem Master of Science in Professional Communication. Od 1997 r. jest właścicielem firmy AMS, która od samego początku istnienia targów Audio Show zajmuje się ich organizacją. Przyczyniło się do tego z pewnością jego zamiłowanie do muzyki i hi-endowego sprzętu audio. Adam Mokrzycki od wielu lat jest również partnerem zarządzającym w British School, jednej z czołowych firm na rynku szkoleń językowych w Polsce.
Redakcja: Odbywające się już po raz 19. w Warszawie targi z roku na rok przyciągają coraz więcej wystawców. W tegorocznej edycji padnie zapewne kolejny rekord.
Adam Mokrzycki: Rzeczywiście, w tym momencie mogę już to oficjalnie potwierdzić – tegoroczna wystawa zajmie rekordową liczbę 140 pomieszczeń. Zeszłoroczny rekord, który już wydawał nam się niezwykle wyśrubowany, pobiliśmy zatem o ponad 30 sal. Jeżeli przyjrzymy się powierzchni wystawowej liczonej w metrach kwadratowych stoisk, to liczby robią jeszcze większe wrażenie – tu mamy wzrost o blisko 50 proc. rok do roku. O skali zainteresowania wystawców imprezą najlepiej świadczy fakt, że już na 10 tygodni przed targami sprzedaliśmy ostatnie wolne sale, i to mimo dwukrotnego zwiększenia przewidzianej dla wystawców liczby pomieszczeń. Sprzedalibyśmy ich jeszcze więcej, ale niestety, obiekty, w których odbywa się Audio Video Show, nie dysponują już większą ich liczbą. Pozytywnym aspektem wczesnego zakończenia sprzedaży jest możliwość poświęcenia całości czasu pozostałego do wystawy na dopracowywanie strony organizacyjnej i medialnej imprezy. Zamiast więc gorączkowo szukać najemców na wolne powierzchnie do ostatnich dni, możemy się skupić na tym, co ważne dla naszych klientów i odwiedzających.
Audio Video Show to dziś druga, po IFA, co do wielkości w Europie impreza poświęcona urządzeniom audio-wideo. Ma Pan powody do dumy!
Jest mi na pewno bardzo miło i czuję ogromną satysfakcję, patrząc, jak długą drogę przeszliśmy i jak daleko udało nam się zajść. Organizując pierwszą wystawę 19 lat temu, wówczas jeszcze jako czynny redaktor magazynu „Audio”, nigdy nawet nie marzyłem, że impreza rozrośnie się do takich rozmiarów. Zaczynaliśmy bardzo skromnie, od jednego hotelu, jakim był Sobieski, w którym zajęliśmy zaledwie 3 piętra i ok. 30 pomieszczeń. Wystawy w takich krajach jak Wielka Brytania, Francja czy Włochy były z naszej perspektywy tak duże, miały tak ugruntowaną pozycję, że dogonienie ich, nie mówiąc już o przegonieniu, nawet nam się nie śniło. Rynek polski zaczął się jednak rozwijać szybciej, niż ktokolwiek mógł przypuszczać. Już rok po debiucie, w 1998 r., musieliśmy dołączyć do wystawy drugi hotel, a w 2006 r. – trzeci. Szczerze mówiąc, nawet nie wiem, kiedy udało nam się przegonić podobne imprezy odbywające się za granicą. Dotarło to do mnie dopiero wtedy, gdy zagraniczni dziennikarze zaczęli pisać tak o nas w swoich relacjach z Audio Show. Sukces wystawy nie byłby możliwy bez olbrzymiego wsparcia i kredytu zaufania, jakim obdarzyli nas nasi wystawcy. Mamy pośród nich firmy, które wystawiają się na Audio Show nieprzerwanie od 18 lat, traktując wystawę jako niezwykle pomocne narzędzie w kształtowaniu wizerunku marek, jakie reprezentują. Na wystawie obecnych jest ponad 95 proc. firm działających na polskim rynku hi-fi oraz hi-end. Nie wiem, czy jest w Polsce druga impreza targowa, która skupia tak wiele firm operujących w swojej branży.
Wracając do tegorocznej edycji, trzeba podkreślić, że olbrzymie jest zainteresowanie nie tylko wśród wystawców, ale także chcących odwiedzić Audio Video Show, w tym dziennikarzy z wielu różnego typu mediów.
Frekwencja wśród odwiedzających zawsze była jednym z najjaśniejszych punktów wystawy i jeszcze nigdy nie zawiodła. W relacji z targów w jednym z magazynów przeczytałem nawet kiedyś, że „hotelowe korytarze są równie zatłoczone, jak perony Dworca Centralnego w dniu rozpoczęcia ferii zimowych”. Jest to jedna z rzeczy, która niewątpliwie pozytywnie nas wyróżnia na tle innych imprez targowych, i to nie tylko w Polsce. Wystawa jest także chętnie odwiedzana przez dziennikarzy – zarówno branżowych, jak i tych z massmediów. Sprzęt AV to wbrew pozorom bardzo nośny temat, o ile potrafi się nim odpowiednio zainteresować media. Co roku wraz z naszą agencją PR czynimy bardzo wiele starań, aby na imprezie nie zabrakło dziennikarza z żadnej liczącej się gazety, rozgłośni radiowej czy stacji telewizyjnej.
W tym roku targi ukazują nieco inne oblicze. Zmianie uległy nazwa, format, a nawet logotyp. Co skłoniło Pana do tych zmian? Jak ocenił je rynek – szczególnie nasz, branżowy?
Istotnie, w tym roku impreza przechodzi największe zmiany od momentu jej powstania. Z imprezy poświęconej audio zmieniamy się w imprezę, na której można zobaczyć znacznie szersze spektrum urządzeń AV, i to zarówno pod względem rozpiętości cen, jak i asortymentu. Obok wzmacniaczy, kolumn czy słuchawek na wystawie zobaczymy więc także projektory do kina domowego oraz telewizory. Zmiana formuły znajduje oczywiście odzwierciedlenie w zmianie nazwy – do dotychczasowej nazwy Audio Show, postanowiliśmy dodać człon „Video”. Od tego roku mamy więc już nie Audio Show, lecz Audio Video Show. W ślad za zmianą nazwy poszła oczywiście także zmiana logotypu. Nasz stary logotyp – wywodzący się jeszcze od logo gazety „Audio” – pamiętał lata 90. i wymagał już odświeżenia. Zmiana nazwy tylko przyspieszyła ten proces. Nowy logotyp, wyłoniony w konkursie, jest znacznie bardziej nowoczesny i atrakcyjny. Ocena zaproponowanych zmian była jednoznacznie pozytywna. Najlepiej świadczy o tym fakt, ze impreza po zmianach urosła o blisko 50 proc. i sprzedaliśmy całość dostępnej powierzchni. Udało się nam także pozyskać nowych, niezwykle ważnych wystawców, takich jak Samsung, Sony, Panasonic czy Philips.
Mówiąc o zmianach, dodajmy, że jest też nowa lokalizacja. I to najwyższych lotów. W tym roku po raz pierwszy impreza zagości na Stadionie Narodowym, zamiast w hotelu Bristol. Co było powodem tej częściowej przeprowadzki?
Przeprowadzka na Stadion Narodowy została w pewnym sensie wymuszona przez wyczerpanie możliwości rozwoju imprezy w dotychczasowych lokalizacjach. Przez ostatnie 5–6 lat impreza była w 100 proc. wyprzedana, i to już w 4–5 tygodni od rozesłania ofert do wystawców. Pojawienie się Stadionu Narodowego sprawiło, że mogliśmy zaproponować wystawcom 40 dodatkowych sal ekspozycyjnych. W moich przewidywaniach miało to nam zapewnić możliwość dalszego rozwoju na następne 3–4 lata. Wygląda jednak na to, że nie doceniłem zainteresowania rynku imprezą, bo w tym roku, po raz kolejny, sprzedaliśmy wszystkie udostępnione sale. Na Stadionie Narodowym mamy obecnie 56 sal wystawowych, w hotelu Golden Tulip 8, a w hotelu Sobieski jest ich 76. Większa liczba sal to jednak nie jedyna korzyść płynąca z tej przeprowadzki. Stadion Narodowy to także świetny adres, znany każdemu warszawiakowi i nie tylko, parking podziemny mogący pomieścić blisko 2000 samochodów, rozbudowane szatnie, szersze korytarze, większe sale, bogactwo różnego rodzaju wind – w tym towarowych czy dodatkowe przestrzenie, w których możemy urządzić np. strefy z jedzeniem. A wszystko w najwyższym standardzie wykonania.
Poza światem audio otwiera się szansa zwłaszcza dla producentów telewizorów czy sektora wideo w ogóle. Będą oni mogli zaprezentować swoje nowości podczas targów. Czy to właśnie odbiorniki telewizyjne staną się główną atrakcją na Narodowym?
Będą z pewnością jedną z atrakcji, ale nie jedyną. Pamiętajmy, że na stadionie mamy aż 56 sal, a to znacznie więcej niż liczba firm oferujących telewizory na naszym rynku. Na stadionie będziemy mieli najbardziej urozmaicony mix produktów. Obok telewizorów zobaczymy tu więc również liczne prezentacje kina domowego, wykorzystujące projektory i ekrany kinowe. Znajdziemy tu także wydzieloną strefę słuchawek, w której będzie można posłuchać modeli blisko 30 różnych producentów w przedziale od kilkuset do kilku tysięcy złotych. Całość uzupełnią prezentacje sprzętu hi-fi oraz hi-end. Każdy znajdzie tu coś dla siebie.
Czy podobnie jak w latach ubiegłych odwiedzający mogą liczyć na specjalną linię autobusową, która usprawniać będzie komunikację, tym razem między Stadionem a hotelami?
Oddzielna linia autobusowa jest stałym elementem wystawy, od kiedy impreza wyszła poza pierwotne ramy hotelu Sobieski. Jest ona niezbędna, aby umożliwić sprawne poruszanie się między obiektami goszczącymi wystawę, bo nikt nie chce tracić czasu na przestawianie samochodu. Można, co prawda, skorzystać z komunikacji miejskiej – zarówno Stadion Narodowy, jak i hotele Sobieski i Golden Tulip znajdują się praktycznie przy tej samej ulicy, więc można między nimi przejechać każdym tramwajem kursującym Alejami Jerozolimskimi – niemniej jednak specjalny autobus jest tym, co zdecydowanie ułatwia zwiedzanie.
Na jakie atrakcje powinni nastawić się wszyscy związani zawodowo z branżą, co zobaczyć – niezależnie od faktu, że między nami wszystkimi biegnie jakaś linia komercyjnych czy handlowych podziałów?
Z całą pewnością każdy z wystawców będzie chciał pokazać pełną ofertę swoich urządzeń, włączając w to wszystkie najnowsze modele. Wisienkami na torcie będą z pewnością pierwszy na świecie, jeszcze prototypowy odtwarzacz Blu-ray o rozdzielczości UHD Samsunga, jak również pierwszy telewizor OLED UHD Panasonika. Z segmentu projektorów do kina domowego pokażemy kilkanaście modeli z różnych przedziałów cenowych, w tym projektory laserowe, najnowsze modele obsługujące rozdzielczość 4K oraz hi-endowy projektor Sim2 z obrazem anamorficznym. W segmencie audio będziemy mieli możliwość posłuchania całej plejady urządzeń klasy ultra hi-end, które większość handlowców, nawet tych z najdłuższym stażem, zna tylko z katalogów i cenników producentów. Systemów audio kosztujących kilkaset tysięcy złotych będzie przynajmniej kilkanaście.
Naszym zdaniem warto, aby każdy, nawet debiutujący w handlu sprzedawca czy kupiec pojawił się choć na chwilę na tej imprezie. Naprawdę rozwija ona horyzonty, daje do myślenia. Szczególnie w odniesieniu i szacunku do myśli ludzkiej, jakości, ceny…
Audio Video Show to nie tylko szansa na poszerzenie własnych horyzontów i nowe doświadczenia, ale także szansa na zapoznanie się z najnowszymi rozwiązaniami i technologiami, na tym jakże szybko zmieniającym się rynku. Aby nadążyć za zmianami potrzeb konsumentów i nie dać się wyprzedzić konkurencji, nie ma innej drogi jak tylko stale się rozwijać, stale inwestować w swoją wiedzę i umiejętności. Audio Video Show to doskonała okazja, by być na bieżąco ze wszystkim, co dzieje się w świecie AV.
Nie zapominajmy, że targi to także okazja do uczestniczenia w różnego rodzaju warsztatach, seminariach i prezentacjach.
Rokrocznie staramy się poszerzać ofertę prowadzonych seminariów, tak aby każdy znalazł coś dla siebie. W poprzednich latach, gdy impreza praktycznie w całości poświęcona była jeszcze tematyce audio, poruszaliśmy sprawy związane z akustyką, słuchawkami, computer audio czy choćby sztuką prawidłowego kalibrowania gramofonów analogowych. Kilkukrotnie zapraszaliśmy nawet prelegentów aż ze Stanów Zjednoczonych, takich jak Michael Fremer ze „Stereophile” czy Chris Conaker z „Computer Audiophile”. W tym roku będziemy chcieli poszerzyć ofertę warsztatów o segment wideo. Wraz z jedną z redakcji zajmujących się zaawansowanymi testami telewizorów zamierzamy poprowadzić m.in. warsztaty z kalibracji telewizorów UHD/HDTV. Nie zapomnimy oczywiście też o działce audio – w tym roku chcemy poświęcić dużo uwagi zagadnieniom związanym z niezwykle dynamicznie rozwijającym się segmentem bezprzewodowego audio, będziemy mówić także o akustyce i gramofonach. Myślę, że każdy z handlowców znajdzie tu coś dla siebie – coś, co wzbogaci jego wiedzę.
Z moich informacji wynika, że wartość niektórych systemów audio prezentowanych podczas targów przekracza miliony złotych. Jakie perełki ze świata audio zostaną zaprezentowane na tegorocznej edycji?
Najdroższym systemem będzie bez wątpienia system złożony z kolumn tubowych Vox Olimpian brytyjskiej firmy Living Voice, zasilany elektroniką lampową japońskiej firmy Kondo. Jest to prawdopodobnie najdroższy system audio świata, którego cena wynosi ponad 7 milionów złotych. Jest to jednocześnie najdroższy system audio, jaki kiedykolwiek sprowadzono do Polski. Na całym świecie było do tej pory tylko kilka publicznych prezentacji tego systemu. Źródłem dźwięku będzie najwyższej klasy gramofon analogowy. Mamy tu więc połączenie trzech klasycznych technologii – winylu, lampowej amplifikacji i kolumn tubowych – tyle, że w najnowszym wydaniu.
Na Audio Video Show można jednak zobaczyć nie tylko hi-end, ale również sprzęt audio-wideo stworzony z myślą o „statystycznym Kowalskim” – bardzo dobrej jakości, ale też i w przystępnej cenie.
Z wystawami sprzętu jest trochę jak z targami samochodowymi. Najwięcej emocji budzą zawsze najnowsze modele Ferrari, McLarena czy Lamborghini, co nie znaczy oczywiście, że nie znajdziemy tam najnowszych modeli Fiata czy VW. Podobnie jest z Audio Video Show. Z jednej strony będziemy więc mieli prezentacje urządzeń, których ceny idą w setki lub nawet miliony złotych, i których nikt z nas poza wystawą prawdopodobnie nie będzie miał okazji przetestować. Z drugiej strony będziemy mieli zaczynające się od kilkuset złotych głośniki Bluetooth czy komponenty takich popularnych firm jak Samsung, Philips, Onkyo czy Yamaha, które mają realną szansę zagościć u nas w domach. Jest też jedna rzecz, która nas odróżnia od targów samochodowych, którą zawsze lubię podkreślać. Na targach samochodowych mamy okazję co najwyżej zobaczyć najdroższe auta z pewnej odległości. Nie mamy co marzyć, aby ktoś pozwolił nam zasiąść za kółkiem, nie mówiąc już o jeździe testowej. Na Audio Video Show jest inaczej. Cała idea imprezy opiera się na prezentacjach sprzętu. Ktoś chce zobaczyć, jak wygląda obraz z projektora kosztującego sto kilkadziesiąt tysięcy złotych – proszę bardzo, zapraszamy do specjalnie zaaranżowanej, zaciemnionej sali kinowej, gdzie możemy spędzić pół godziny, oglądając fragmenty najbardziej efektownie zrealizowanych filmów. Ktoś chce posłuchać systemu audio za 7 milionów złotych – też nie ma z tym najmniejszego problemu. U nas można wszystkiego spróbować.
Dla odwiedzających impreza jest więc świetną okazją do przeprowadzenia testów przed ewentualnymi zakupami sprzętu do zestawu stereo czy domowej sali kinowej. To korzyść dla konsumentów. A jakie Pana zdaniem korzyści z uczestnictwa w targach mogą odnieść wystawcy?
Pierwszą i najbardziej oczywistą jest możliwość budowania wizerunku marki. Proszę pamiętać, że wystawa to nie tylko kilka tysięcy odwiedzających ją osób, ale też kilka milionów, które relacje z wystawy zobaczy w TV, czy kilkaset tysięcy, które przeczyta relacje z wystawy w prasie drukowanej i w Internecie. Audio Video Show to także unikalna możliwość zaprezentowania nowych produktów konsumentom. Ludzie nie kupią nowych produktów, póki nie odkryją w sobie chęci ich posiadania, póki nie zobaczą w nowym produkcie pewnej wartości dodanej. Konsument nie jest w stanie zwizualizować sobie różnicy w jakości obrazu, jaką oferuje telewizor o większej rozdzielczości czy najnowszym typem matrycy, patrząc na reklamę w gazecie. Czytając gazetkę marketową, człowiek nie jest w stanie wyobrazić sobie poprawy jakości dźwięku, jaką niesie ze sobą dodanie soundbara do posiadanego TV. Na tej samej zasadzie konsument nie zrozumie, jak proste może być używanie bezprzewodowych systemów multiroom i jak bardzo może to zmienić sposób, w jaki słucha muzyki. To wszystko trzeba mu pokazać. Jest bardzo wielu konsumentów, których stać na nowy sprzęt RTV, a mimo to go nie kupują, ponieważ nawet nie wiedzą, że go potrzebują. Audio Video Show jest właśnie po to, aby to zmienić. Po trzecie wreszcie, w obecnych czasach sztuką samą w sobie jest wyciągnięcie konsumenta z domu, aby mógł z nowymi produktami się zapoznać. Wyjście do sklepu RTV już nie jest atrakcją samą w sobie. Już nie żyjemy w czasach PRL, gdy comiesięczne wyjście do sklepu Peweksu było ucieczką w krainę marzeń. Dzisiejszy konsument ma już dawno płaski telewizor i jakiś sprzęt grający. Aby wyszedł z domu, trzeba mu zaproponować jakieś atrakcyjne wydarzenie. Sposób na ciekawe spędzenie wolnego czasu. Taką atrakcją jest niewątpliwie zgromadzenie w jednym miejscu najnowszych urządzeń blisko 500 marek, a także prezentacje licznych produktów, których nie mamy szansy zobaczyć na co dzień w sklepach. Widać to po tłumach osób, jakie odwiedzają wystawę.
Na koniec zatem nie pozostaje nam nic innego, jak zapytać o osobistości ze świata audio, których na targach nigdy nie brakuje. Kto zaszczyci nas swoją obecnością w tym roku?
Na wystawę co roku przyjeżdża około pięćdziesięciu gości zagranicznych. Są to najczęściej szefowie lub inżynierowie prezentowanych na niej firm. Najbardziej znaną osobistością ze świata audio, która zaszczyci nas swoją obecnością w tym roku, będzie niewątpliwie Ken Ishiwata – główny inżynier i zarazem ambasador marki Marantz. Ken osobiście będzie prowadził prezentacje najnowszych linii hi-endowych urządzeń Marantza w sali Galeria hotelu Radisson Blu Sobieski.
Trzymamy zatem kciuki za nadchodzącą wielkimi krokami 19. edycję targów i zapraszamy wszystkich na to wyjątkowe wydarzenie!
© 2024 InfoMarket