To urządzenia, które towarzyszą nam od dziesiątków lat i są chyba najbardziej wyspecjalizowane ze wszystkich naczyń, bo one, choćby z racji swojej budowy, nadają się wyłącznie do gotowania wody.
Podczas gdy wodę można zagotować praktycznie w każdym garnku, w czajniku nie ugotujemy niczego więcej, a jednak jest to urządzenie, które nawet w dobie naczyń elektrycznych można znaleźć prawie w każdym domu. To rodzaj „naczynia obowiązkowego”, choćby na tzw. wszelki wypadek. Dawniej dominowały czajniki aluminiowe, a ich uchwyty tak się nagrzewały, że trzeba je było podnosić za pomocą kuchennej ścierki lub „łapki” (wszyscy mamy w pamięci ten obrazek). Wtedy nikt nie przywiązywał do tego zbyt dużej wagi, podobnie jak do ich siermiężnego jednak wyglądu. Dziś wygląda to zupełnie inaczej. W każdym aspekcie.
Wydaje się prosta i w zasadzie taka jest, choć modele mogą różnić między sobą pewnymi detalami. Aby móc ją w miarę poprawnie zdefiniować, podzielmy ją na kilka zasadniczych elementów.
Czajniki używane w domu mogą mieć różną pojemność – od 0,4 l aż do 3 l. Piszemy osobno o pojemności, bo ma duży wpływ na wybór naczynia. W małym gospodarstwie domowym na pewno bardziej przyda się niewielki czajnik, w którym woda zagotuje się zdecydowanie szybciej przy zużyciu odpowiednio mniejszej ilości energii elektrycznej czy też gazu. Przy okazji warto wiedzieć, że litr wody gotuje się:
Jest to niewielki detal, bardzo pomocny wszystkim, a zwłaszcza osobom, które, wstawiwszy wodę, zapominają o tym fakcie, zajęte w tym czasie czymś innym. Niepokojący dźwięk, a taki wydaje większość urządzeń, powstaje za sprawą przeciskania się pary przez niewielką szczelinę albo przez powstawanie małych wirów powietrza, które powodują powstawanie dźwięków w niektórych częstotliwościach. Tak czy inaczej przypomina on, że należy czajnik wyłączyć, gdyż woda już się zagotowała i dłuższe trzymanie czajnika na płycie może się skończyć jego zniszczeniem, a nawet czymś bardziej niebezpiecznym. Niezwykle istotne jest to przede wszystkim dla ludzi starszych i niedosłyszących, często może ich nawet uchronić przed pożarem (w wypadku kuchenek oraz płyt gazowych).
Tak naprawdę to właśnie materiał wykonania urządzenia jest w tym wypadku punktem wyjścia do podziału tych naczyń. Jak to już było powiedziane, jeszcze kilkanaście lat temu w naszym kraju większość czajników robiona była z aluminium. To się jednak zasadniczo zmieniło. Dziś materiał na czajniki to najczęściej:
W dużej mierze zależy od nas samych, jeśli kupimy urządzenie znanej na rynku firmy, bo o nieudolnych i nietrwałych podróbkach w ogóle staramy się nie pisać. Niestety, nawet najlepsza stal i najgłośniejszy gwizdek nie są bowiem w stanie konkurować z „piłkarski meczem” ani „damskimi ploteczkami”, gdy czajnik w kuchni gotuje wodę, a my jesteśmy pochłonięci rozmową lub programem telewizyjnym w pokoju dziennym. Efekt może być tylko jeden… Dlatego też czajniki to naczynia najczęściej nie tyle wymieniane, co uzupełniane (dokupowane) niemal w każdym domu. Jest jeszcze jedna kwestia – tzw. kamień. Nie ma co kryć, osadza się we wszystkich urządzeniach pracujących z wodą, jak Polska długa i szeroka. Wprawdzie w tego typu urządzeniu nie sprawi większego spustoszenia, ale z kolei nikt nie lubi, gdy wpadną mu kawałki do szklanki z herbatą. Na szczęście czajniki z klasyczną pokrywką można czyścić z osadu i są do tego specjalne preparaty lub jeśli ktoś woli, może na wzór naszych prababek gotować w nich obierki ziemniaków – metoda w pełni ekologiczna, ale czy naprawdę skuteczna?
Chodzi oczywiście o płytę grzewczą do zabudowy lub główną w kuchni wolnostojącej. To od niej w dużej mierze zależy, jakiego rodzaju (z jakiego materiału) wybierzemy czajnik. Trzeba pamiętać, że nie jest to obojętne. I tak na płytę gazową można postawić w zasadzie każdy czajnik, podobnie na elektryczną. Inaczej jest już w wypadku płyt indukcyjnych – do nich na pewno nadają się czajniki stalowe, ale także niektóre żeliwne, a nawet szklane pod warunkiem, że wyposażone są w metalowe zmagnetyzowane dno. Tak czy inaczej dno czajnika zawsze powinno być płaskie i równe (niepowyginane), a urządzenie, w tym przypadku czajnik, powinno mieć metkę z instrukcją, do jakiego typu płyt się nadaje. Może też, na wzór garnków, mieć odpowiedni symbol w dnie.
Projektanci w tej dziedzinie także mają spore pole do popisu. Wprawdzie gdy chodzi o kształt, zbytnio zaszaleć nie mogą, ale na pewno z przyjemnością dla nas „uciekają” w kolory oraz wzory. Czajnik można już dobrać do kolorystyki kuchni lub w odcieniach kontrastowych, można go także kupić w komplecie z zestawem garnków (ta sama kolorystyka oraz kształt). Jednak równie designerskie mogą być czysto stalowe urządzenia, wystarczy, że będą ciekawie wykończone – mowa o uchwycie, także pokrywce oraz gwizdku, który bywa obiektem zainteresowań znanych designerów.
Choć czajniki nieelektryczne to urządzenia stosunkowo proste konstrukcyjnie, nie wiedzieć czemu są – napiszmy to młodzieżowo – bardzo często przekombinowane. Powinien o tym wiedzieć i bacznie zwracać na to uwagę zarówno handlowiec, który taki czajnik do sprzedaży wprowadza, jak i klient, który sprzęt taki zamierza kupić. Otóż bardzo często się zdarza, że być może intencje są dobre, ale idea, mechanizm czy jego wykonanie – żałosne. Przykładem mogą być „strzelające gwizdki”, mechanizm unoszenia, który dla silnego mężczyzny jest nie do pokonania (osoba starsza nie ma najmniejszych szans). Wśród wielu innych „kwiatków” wymienić należy fatalnie zaprojektowaną od strony ergonomii rączkę – po zagotowaniu wody para idealnie parzy nas od pierwszego dotyku czajnika; wylewkę wyprofilowaną tak, że woda wylewa się, ale w większej ilości poza filiżankę; czy otwór wlewowy umiejscowiony w takim położeniu, że wszystko jest możliwe, ale nie szybkie i bezproblemowe nalanie wody. No i jeszcze „słynne” pokrywki. Cześć sama odpada niemal w każdym momencie, innych bez fachowych narzędzi, czyli młotka, śrubokręta, ew. kombinerek, nie sposób otworzyć. O drewnopodobnych rączkach (do drewna podobnych przez miesiąc jedynie) już nie warto mówić. Warto natomiast wybierać sprawdzone, znane marki. Są one gwarantem poprawnej jakości, a na pewno większej odpowiedzialności. O tyle jest to rzecz ważna, że ceny produktów markowych wcale nie są większe od modeli z bazaru. Jakość zawsze jest za to lepsza.
© 2024 InfoMarket