Kosze na bieliznę to kolejne akcesorium, którego nie może zabraknąć w żadnym domu. O ile suszarki pomagają wysuszyć gotowe już pranie, o tyle kosze ułatwiają przechowywanie jeszcze zabrudzonych ubrań. Coraz częściej mają one finezyjne kształty i elementy wykończenia, dzięki czemu stają się prawdziwą ozdobą łazienki.
To z kolei jest dobrą wiadomością dla tych wszystkich, którzy stawiają na ciekawy i niepowtarzalny design. Czasy koszy z tworzywa lub wikliny, które niczym się nie wyróżniały i we wszystkim były do siebie podobne, na szczęście mamy już za sobą. Coraz częściej projektanci starają się „ożywić” domowe akcesoria, które do tej pory uznawane były za mało atrakcyjne pod względem wzornictwa. Ale nie tylko. Kosze stały się też zdecydowanie bardziej praktyczne, dzięki czemu łatwiej jest je dostosować do różnego rodzaju przestrzeni – zarówno tych mniejszych, jak i bardziej wymagających pod względem aranżacji wnętrza.
Przede wszystkim ze względu na praktyczność. Nie da się ukryć, że większość z nas „gromadzi” brudne ubrania, przez co po prostu trzeba je gdzieś przechowywać. Podobnie jest już z upranymi rzeczami, które często czekają na prasowanie. Dobry kosz powinien spełniać kilka warunków. Przede wszystkim musi zapewnić ubraniom odpowiednią wentylację. To dzięki np. otworom po bokach przechowywane rzeczy nie przejmują zapachu stęchlizny. Ważne są także jego wymiary i materiał wykonania, które w dużej mierze wpływają także na jego wygląd.
Wybierając konkretny produkt, trzeba zwracać uwagę na to, z jakiego materiału jest wykonany – nie chodzi jedynie o względy estetyczne. Materiał złej jakości czy niestaranne wykończenie mogą spowodować zafarbowanie czy zaciągnięcie ubrania, co oznacza trwałe zniszczenie tkaniny. A tego na dobrą sprawę nikt by nie chciał.
Poniekąd tak. Wybór konkretnego kosza najczęściej zależy od wielkości rodziny, a przede wszystkim wielkości łazienki. Tutaj producenci proponują bardzo ciekawe rozwiązania mające pomóc w zagospodarowaniu przestrzeni, zwłaszcza w mniejszych mieszkaniach. W domach, w których są przestronne łazienki, takiego kłopotu praktycznie nie ma – można wybrać produkt jak najbardziej fantazyjny i nie martwić się ograniczeniami. Bardziej wymagające są małe powierzchnie. Tutaj bardzo często sprawdzają się kosze narożne czy podłużne. Konsumenci często wybierają produkty niskie, które można zmieścić np. pod umywalką. Ciekawą propozycją, która sprawdzi się w tego typu przestrzeniach, jest możliwość umieszczenia kosza w ciągu mebli łazienkowych. Dzięki temu zyskujemy więcej przestrzeni, a sam kosz nie jest już na widoku. Nie zajmuje dodatkowego miejsca i wysuwa się przy otwieraniu jednej z szafek. Jeżeli zmiana mebli nie wchodzi w grę, rozwiązaniem jest kosz na bieliznę, przypominający niewielką szafkę na kółkach. Dodatkowo kosz spełnia funkcję siedziska. Kółka blokują się pod ciężarem osoby, która na nim usiądzie.
Kosze na bieliznę można podzielić na dwa rodzaje: jedno- i wielofunkcyjne. Czym się różnią? Oprócz produktów klasycznych, składających się z jednej komory, dostępne są także modele mające specjalne przegrody. To właśnie dzięki nim możliwa jest szybka i wygodna segregacja prania. Zazwyczaj spotykamy kosze mające dwie przegrody – na pranie ciemne i jasne. Równie dobrze można segregować je według grubości tkanin, sposobu prania (ręczne lub automatyczne) czy typu tkaniny (bielizna, swetry itp.).
Niektórzy producenci oferują kosze np. dwukomorowe, w których komory nie są podzielone przegrodą, tylko składają się z dużego pojemnika i umieszczanego w nim mniejszego – różnią się one pojemnością (np. 50 l i 10 l). Wystarczy nałożyć jeden pojemnik na drugi. Ten mniejszy jest doskonałym sposobem na przechowywanie bielizny czy delikatniejszych tkanin, wymagających prania ręcznego.
Bardzo ciekawą propozycją, o której nie zawsze pamiętają konsumenci, są specjalne szafki na pranie z przegródkami. Im więcej przegródek, tym dokładniej możemy posegregować pranie.
Kilka ważnych drobiazgów. Kupując kosz, warto zwracać uwagę na tzw. drobiazgi, które często decydują o funkcjonalności produktu. Jednym z nich są nóżki. Część producentów wyposaża kosze w elementy antypoślizgowe, które gwarantują stabilność. Wysokie nóżki ponadto ułatwiają sprzątanie i zapewniają przepływ powietrza, jeśli na dnie kosza znajdują się otwory. Obok modeli z elementami antypoślizgowymi producenci oferują także kosze na kółkach. Ich zaletą jest przede wszystkim wygoda. Dużo łatwiej jest je przesuwać i sprzątać. Niektóre z nich mogą służyć jako mały puf – kółka blokują się pod ciężarem siedzącego.
Kosze na bieliznę to rozwiązanie standardowe. Mało popularnym rozwiązaniem są tzw. zsypy na pranie, które zapewniają porządek w łazience i zapobiegają nieprzyjemnym zapachom. Instalacja tego typu systemu sprawdza się najlepiej w wielopoziomowych domach lub mieszkaniach, w których użytkownicy korzystają z osobnej pralni. Zwłaszcza w domach wielorodzinnych jest to szczególnie przydatne. Dlaczego? Nie trzeba nosić koszy z brudnymi ubraniami czy mokrymi ręcznikami, łatwiej utrzymać porządek w łazience czy garderobie, łatwiej uniknąć powstawania nieprzyjemnego zapachu.
Instalacja zsypu na pranie przypomina instalację odkurzacza centralnego. Można zaplanować ja i wykonać na etapie stanu surowego budynku – może, ale nie musi być planowana przez architekta. W domu piętrowym wejście do zsypu najlepiej zamontować w górnej, ogólnodostępnej łazience. Bardziej rozbudowane rozwiązanie to drzwiczki po obu stronach ściany, między łazienkami lub garderobami. Drugi koniec tunelu powinien wychodzić w pralni.
Jeżeli projektu nie da się dostosować do tych zaleceń, zsyp może być na korytarzu.
© 2024 InfoMarket