Rozmowa ze Sławomirem Radackim – prezesem zarządu i założycielem firmy DLF Sp. z o.o. – dystrybutora marek iRobot, Stadler Form, Crockpot, Breville, FoodSaver, Kohersen, Laurastar, vBreathe i Roboclean.
Redakcja: Trzydziestolecie to znakomity jubileusz. W jaki sposób go Państwo uczcili?
Sławomir Radacki: Powiem tak: to trzydziestolecie mnie zaskakuje. Dlatego, że to rzeczywiście znamienita rocznica, a ja sam nadal czuję się jakbym miał 30 lat i jest w tym pewna sprzeczność. Rocznica wypadła w marcu. Chcemy, aby ten rok był wyjątkowy, więc realizujemy szereg działań – od comiesięcznych konkursów w formie quizów zabawnie nawiązujących do historii firmy, po kulminację, jaką będzie wspólny wyjazd we wrześniu. Pozwoli nam to spędzić razem czas, co na co dzień jest trudne, gdyż pracujemy w kilku lokalizacjach. 30 lat to bardzo dużo. Bardzo ważni są ludzie, z którymi buduje się trwały, zaangażowany zespół. Wartościowi ludzie pozwalają dzielić się obowiązkami, odpowiedzialnością i wnoszą kompetencje. Trzeba mieć produkty, które ludzie chcą kupić. Sukces to suma wielu rzeczy, które muszą się wydarzyć naraz, a jeszcze trzeba mieć trochę szczęścia. Tworzyłem firmę w czasie, gdy Polska wspaniale się rozwijała, pojawił się Internet, Polaków zaczęło być stać na porządne, markowe, dawniej nazywane „zachodnimi” produkty. Wejście do Unii Europejskiej było ogromną siłą napędową. Jesteśmy beneficjentami tej sytuacji. To wszystko splotło się razem. Podkreślę raz jeszcze: przede wszystkim ludzie, ich pomysły, pracowitość, zaangażowanie. Pokłony dla tych, którzy mnie wspierali. Gdyby ktoś mnie zapytał, czy wierzyłem, że będziemy na rynku za 30 lat i będziemy zatrudniać około 140 pracowników, to szczerze odpowiem: w ogóle o tym nie myślałem. Byłem pewien, że odniosę sukces. Jak Harry Potter na peronie 9 i 3/4 czułem że za ścianą coś jest, że się uda i że wszystko będzie dobrze.
Na przestrzeni tych 30 lat jakie wydarzenia uważa Pan za największe sukcesy firmy DLF?
Kamieniem milowym było rozpoczęcie importu jako niezależny dystrybutor. Pierwsza marka. Wkroczenie w przestrzeń międzynarodową. Postawienie na zupełnie nowy produkt. Potem zobaczyłem Roombę – robota, który sam odkurza, i uwierzyłem w jego sukces rynkowy. To był kluczowy moment. Przecież sprzątanie jest jedną z najmniej lubianych, pracochłonnych czynności domowych. Minęły 2 lata od pomysłu do podpisania umowy pozwalającej na wyłączną dystrybucję wielkiej amerykańskiej marki. Otworzyliśmy sobie drogę do kontaktów ze wspaniałymi ludźmi z całego świata oraz do nowych projektów, które nie zawsze kończyły się biznesami. Otrzymaliśmy za to coś bardzo cennego: rekomendacje wiarygodnego partnera.
fot. Kohersen
W ostatnim czasie gruntownego odświeżenia doczekała się marka Kohersen. Jak jej produkty przyjęły się na rynku i jakie są dalsze plany rozwoju?
To wyjątkowe produkty, nasza marka własna. W portfolio mamy świetne garnki i patelnie z opatentowaną technologią Black Cube i odporną na zarysowania powłoką Diamond. Szczerze przyznam, że nie spodziewaliśmy się aż takiego sukcesu. W przypadku patelni nie nadążaliśmy z zaspokojeniem potrzeb zakupowych. Część klientów musiała poczekać, aż wyprodukujemy kolejną partię. W ofercie są również urządzenia małego AGD do kuchni. Tu chciałbym szczególnie wyróżnić wielofunkcyjnego robota kuchennego z funkcją gotowania – CY021 – z aplikacją i bezpłatnymi przepisami w chmurze. To nasza nowość, wszechstronne urządzenie, które sprawdzi się w każdej kuchni. Sygnały z rynku są bardzo pozytywne, nasze rozwiązania trafiają w potrzeby Polaków. Poszerzamy ofertę śniadaniową marki Kohersen. Czajniki i tostery wyróżniają się prostym i nowoczesnym designem. Przed wprowadzeniem kolejnych urządzeń prowadzimy badania rynku, testujemy rozwiązania, słuchamy opinii i wyciągamy wnioski. Produkty muszą spełniać najwyższe standardy.
Od 4 lat DLF jest oficjalnym dystrybutorem marki Laurastar. Jak przez ten czas udało się rozwinąć sieć sprzedaży i spopularyzować te produkty, które, nie ukrywajmy, mogą odstraszać przeciętnego konsumenta swoją ceną?
Laurastar to „Rolls-Royce” w naszym portfolio. Jestem bardzo zadowolony z tego, jak radzi sobie na rynku. Szwajcarska marka idealnie wpisuje się w naszą strategię dystrybuowania produktów najwyższej jakości. Laurastar to rodzinna firma, której produkty są liderem technologii i wykonania, wykorzystują opatentowaną Ultradelikatną Suchą Parę (DMS), a także są wyjątkowe pod kątem wielokrotnie nagradzanego designu. To szczyt elegancji. Kupując system do prasowania lub generator pary, klient płaci za topowy produkt, który jest inwestycją na lata. Chciałbym podkreślić tę szalenie istotną rzecz. Laurastar oferuje wsparcie serwisowe produktów przez 10 lat od zakończenia produkcji danego modelu, wydłużając tym samym możliwość użytkowania urządzeń. Szwajcarska marka idzie pod prąd strategii wielu innych producentów, którzy chcą szybkiej rotacji swoich produktów. Cena jest ściśle powiązana z tym, o czym mówię, a klienci to doceniają.
fot. Stadler Form
Zdecydowanie najważniejszą marką w ofercie DLF jest iRobot. Praktycznie stworzyli Państwo segment robotów sprzątających w Polsce i wprowadzili je pod strzechy. Dziś konkurencja jest znacznie silniejsza, jednak to iRobot w dalszym ciągu pozostaje rynkowym innowatorem. Czym się to objawia?
Każda marka jest dla nas tak samo ważna, choć iRobot stanowi największy wolumen naszej sprzedaży. Jesteśmy z nim związani 20 lat, właściwie od początku istnienia marki na rynku europejskim. W Polsce sprzedaliśmy już ponad 800 000 urządzeń. Marka iRobot słynie z niebywałej liczby patentów i rozwiązań: współpraca urządzeń z aplikacją, dająca możliwość aktualizacji oprogramowania; system wykrywania, rozpoznawania w czasie rzeczywistym i omijania przeszkód, w tym nieczystości pozostawionych przez zwierzęta domowe; „inteligentne” mapy Imprint, pozwalające robotowi stworzyć plan sprzątanej powierzchni i nauczyć się najszybszej drogi do czystości; Imprint Link, czyli technologia komunikacji między robotami, które dzielą się mapami i przekazują sobie polecenia. Firma iRobot nieustannie rozwija swoje technologie. Roomba jest dla większości ludzi synonimem robota odkurzającego. To nie wzięło się znikąd. Jesteśmy pionierem i liderem kategorii. Jesienią zaprezentujemy kolejne nowości.
Jakich nowości możemy spodziewać się w ofercie pozostałych marek dystrybuowanych przez DLF?
Kohersen poszerza ofertę śniadaniową, już są dostępne tostery i czajniki, niedługo wprowadzimy też wyjątkową serię noży z wielowarstwowej stali damasceńskiej. Stadler Form co roku prezentuje nowości. Właśnie na rynek weszły wyjątkowe aromatyzery/lampiony Sophie, których możemy używać zarówno w domu, jak i na zewnątrz. Wspaniałe jest to, że gdy zastosujemy w nich olejek eteryczny Repel, to stają się skuteczną bronią odstraszającą owady. Tak naprawdę wszyscy nasi producenci zapowiadają premiery, ale ze względu na poufność informacji nie zdradzamy szczegółów. Powiem krótko: klienci, którzy czekają na nowości, będą mile zaskoczeni.
Byłem pewien, że odniosę sukces. Jak Harry Potter na peronie 9 i 3/4 czułem że za ścianą coś jest, że się uda i że wszystko będzie dobrze.
Przez 30 lat DLF jako firma był świadkiem obecności wielu trendów. Dziś modnym tematem jest rozwój AI. Jako osoba od tylu lat związana z tematem technologii, jaki potencjał wykorzystania tego rozwiązania w urządzeniach domowych Pan widzi?
Sztuczna inteligencja już teraz jest wykorzystywana w wielu obszarach. Może wspierać „inteligentne” domy, sterując systemami i urządzeniami. Myślę, że najszybszy rozwój zaobserwujemy w technologii komunikowania się głosowego i wyszukiwania informacji. Również technologie iRobot zawierają w sobie elementy sztucznej inteligencji i będą one dalej rozwijane dzięki zaawansowanej platformie iRobot OS. Urządzenia stają się coraz bardziej inteligentne, będą lepiej ze sobą współpracowały, zmierzając do tego, żeby wykonać swoje zadania: w najdogodniejszym dla użytkowników czasie, najmniej uciążliwie, najbardziej skutecznie, efektywnie pod kątem na przykład zużycia energii elektrycznej. Kolejnym wyzwaniem, które przyszło mi do głowy, jest starzejące się społeczeństwo. Komunikacja z osobami starszymi, które chcą mieszkać osobno, ale trzeba im zapewnić odpowiednie wsparcie. Wymaga to akceptacji, pewnej ingerencji w strefę prywatną. Każde narzędzie może być wykorzystywane do dobrych lub złych celów. Widziałem świetną reklamę, w której człowiek po wizycie u dentysty nie mógł wejść do domu, bo „inteligentny” zamek w drzwiach nie rozpoznał jego głosu. Nie jestem bezkrytycznym fanem. Nie jestem cyniczny. Uważam, jednak, że przestrzeń do rozwoju AI jest ogromna, a wyobraźnia kolejnych młodych inżynierów, projektantów, kreatorów pomysłów zapewne znajdzie potencjał wykorzystania sztucznej inteligencji w wielu nieoczywistych dziś obszarach.
Jakie są dalsze plany rozwoju firmy DLF? Czy planują Państwo wprowadzanie nowych marek lub debiut w nowych segmentach produktowych?
W DNA naszej firmy leży ciągłe, systematyczne poszukiwanie nowości. Mamy swoją domenę, ale jesteśmy również otwarci na nowe kategorie. Od lat reinwestujemy część kapitału w rozwój. Posiadamy dział R&D, w którym testujemy próbki potencjalnych produktów, wyszukujemy niezbędne informacje pomagające ocenić szanse rynkowe nowych projektów. Aktywnie uczestniczymy w szkoleniach, targach, konferencjach, by poszerzać horyzonty i dostrzegać nowe szanse. Czyli podsumowując: tak, jesteśmy w trakcie rozmów z producentami dotyczących wprowadzenia nowych marek do naszej oferty. Niektóre z tych projektów są dla nas zupełnie nowym obszarem. Życie pokaże. Z chęcią wrócę do tego pytania przy okazji 40. rocznicy DLF (śmiech).
© 2025 InfoMarket