Z okazji obchodzonego 13 października Międzynarodowego Dnia Bez Elektrośmieci w siedzibie PAP w Warszawie miała miejsce konferencja prasowa zorganizowana przez największą w Polsce organizację odzysku sprzętu elektrycznego i elektronicznego – ElektroEko.
W trakcie spotkania z mediami zaprezentowano wyniki najnowszego badania postaw i opinii konsumentów, przeprowadzonego przez GfK Polonia na zlecenie ElektroEko Organizacji Odzysku Sprzętu Elektrycznego i Elektronicznego SA. Raport „Zużyty sprzęt elektryczny i elektroniczny. Wiedza i postawy w Polsce” to badanie zrealizowane w maju br. metodą wywiadu online na ogólnopolskiej próbie 1000 osób w wieku od 16 do 75 lat. Jego wyniki ukazują aktualny obraz świadomości i postaw Polaków w sferze postępowania m.in. z zużytym sprzętem AGD-RTV.
Tegoroczna, szósta już edycja odbyła się pod hasłem „Do recyklingu oddaj wszystko, co na baterie albo z wtyczką”. W spotkaniu z przedstawicielami mediów, które poprowadził Marcin Piasecki z „Rzeczpospolitej”, udział wzięli Maria Andrzejewska – dyrektor generalna UNEP/GRID Warszawa, Grzegorz Skrzypczak – prezes ElektroEko oraz Robert Chciuk – dyrektor Departamentu Gospodarki Odpadami w Ministerstwie Klimatu i Środowiska. Celem obchodzonego cyklicznie święta jest zwrócenie uwagi na kwestię „niewidzialnych” elektrośmieci, a więc przedmiotów elektronicznych, których często nie kojarzymy jako elektroodpady i nie są w związku z tym przekazywane do recyklingu. Do tej grupy zaliczamy urządzenia do pielęgnacji ciała, zabawki elektroniczne, słuchawki, myszki, e-papierosy, czujniki dymu, rowery i hulajnogi elektryczne, piloty, powerbanki, pendriveʼy oraz zasilacze i ładowarki. Ogromna ilość tych sprzętów trafia do zwykłych śmietników, co niweczy szanse na odzyskanie zawartych w nich cennych surowców.
Jest to realny problem dla środowiska i gospodarki, zwłaszcza wobec szacunków ONZ, z których wynika, że w 2023 r. każda osoba na świecie wygeneruje średnio 8 kg elektroodpadów. Oznacza to, że na całym globie zostanie wytworzonych około 61 mln ton elektrośmieci. To więcej niż waży Wielki Mur Chiński. Niestety, tylko niespełna 18 proc. tych elektronicznych odpadów zostanie właściwie zebrane, przetworzone i poddane recyklingowi. Pozostałe 50 mln ton trafi na składowiska, gdzie będą spalone lub przetworzone w nieprawidłowy sposób – albo będą przechowywane w gospodarstwach domowych. Powoduje to ogromne straty cennych i niezbędnych surowców, które mogłyby być ponownie wykorzystane.
Produkcja elektroodpadów systematycznie rośnie – z 53,6 mln ton w 2019 r. do około 61 mln ton w 2023 r. Recykling elektroodpadów jest więc niezwykle istotny, tym bardziej że są one prawdziwą „kopalnią” surowców (także metali szlachetnych). Ich odzysk ma znaczenie zwłaszcza w świetle przewidywań ekspertów Światowego Forum Ekonomicznego, którzy ostrzegają przed realnymi problemami w dostępności tych surowców już w ciągu najbliższych 100 lat.
– Kluczowe znaczenie ma podnoszenie świadomości społecznej w tym zakresie. Nie mniej ważne jest skuteczniejsze radzenie sobie z wyzwaniami systemowymi, organizacyjnymi i legislacyjnymi związanymi z branżą elektroodpadową. Chodzi o zmianę nawyków, zważywszy że 80 proc. Polaków nadal przechowuje zepsuty i niepotrzebny sprzęt elektryczny i elektroniczny, zamiast oddać go do punktów zbierania – podkreśla Grzegorz Skrzypczak, prezes ElektroEko.
Jak wynika z raportu, dzięki wielu działaniom edukacyjnym, prowadzonym m.in. także przez Elektro- Eko, znacząco wzrosła świadomość Polaków w obszarze postępowania z zużytym sprzętem elektrycznym i elektronicznym.
Obecnie aż 75 proc. respondentów deklaruje, że ma podstawową wiedzę na temat elektrośmieci. Prawie 65 proc. pytanych twierdzi, że w ich okolicy jest punkt ich zbierania. To istotna i pozytywna zmiana, bowiem w 2019 r. (wg badania przeprowadzonego również przez GfK Polonia na zlecenie ElektroEko) było to odpowiednio tylko 40 i 47 proc. ankietowanych.
Mimo podniesienia poziomu wiedzy o punktach zbierania elektrośmieci Polacy nadal niechętnie oddają przechowywane w domach nieużywane sprzęty, „chomikując” je w swoich garażach, szufladach i przydomowych składach. Do największej grupy takich elektroodpadów należą telefony komórkowe (45 proc.), zasilacze, ładowarki i przedłużacze (42 proc.) oraz baterie (32 proc.). „Na wszelki wypadek” robi tak 38 proc. pytanych, natomiast 23 proc. ankietowanych czeka, aż uzbiera się większa ilość elektroodpadów, by oddać je razem.
Wśród innych powodów podawane są względy sentymentalne czy chęć odsprzedania niepotrzebnego sprzętu. Jednocześnie rośnie liczba osób, które deklarują, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy pozbyły się elektrosprzętów (z 23 proc. w 2019 r. do 75 proc. w 2023 r.). Jest to optymistyczny wynik, zwłaszcza że wśród tej grupy aż 86 proc. zrobiło to w sposób prawidłowy (dla porównania w roku 2019 było to 74 proc.).
© 2024 InfoMarket