Jaką myjkę ciśnieniową wybrać?

To pytanie kluczowe. Próbują na nie odpowiedzieć na forach liczni „eksperci”, utytułowani „specjaliści” z „najlepszych” oczywiście i przy okazji „czołowych” witryn, sklepów i czasopism. Ponad nimi wszystkimi „sprawdzoną”, „fachową” radą służą blogerzy.

Próby te różnie się kończą. Czasem z większym lub mniejszym sensem, coraz częściej, niestety, blamażem. Nieporozumienia czy przekłamania wynikają z dwóch zasadniczych czynników: manipulacji handlowej i/lub marketingowej oraz niewiedzy. Oczywiście, i my nie jesteśmy wolni od wad, tym niemniej postaramy się Państwu przedstawić w możliwie krótkiej formie najważniejsze kwestie związane z wyborem myjki. Pamiętajmy przy tym, że wbrew rozpowszechnionym stereotypom myjka to sprzęt oszczędny, wydajny i higieniczny, przyjazny środowisku i kieszeni właściciela oraz znacznie poprawiający komfort życia, i to w wielu jego aspektach – od dbania o zdrowy kręgosłup, ręce czy paznokcie po jakże ważną dziś oszczędność czasu.

Zakupowa hierarchia ważności

Zanim przejdziemy do kwestii zasadniczych związanych z wyborem konkretnej grupy urządzeń, przybliżmy sobie w skrócie hierarchię ważności zakupów w ogóle. Jest to swoista „podstawa podstaw”. Wraz z zamieszczonym przez nas na stronie 3 „Dekalogiem świadomego konsumenta i sprzedawcy” stanowić powinna podstawę naszych decyzji i mieć zasadniczy wpływ na wszelkiego rodzaju zakupy. Na pierwszym planie powinny być marka i związana z nią jakość produktów, odpowiedzialność za produkt (w tym serwis posprzedażny), trwałość i skuteczność sprzętu czy jego funkcjonalność.

Produkty wysokoprzetworzone, takie jak narzędzia czy sprzęt AGD-RTV, należy kupować nie przez pryzmat ich jak najniższej ceny, ale przez wachlarz różnorodnych zalet związanych z jakością, komfortem czy bezpieczeństwem użytkowania.

Nie jest na szczęście tak, jak się coraz powszechniej uważa, że urządzenia wszystkich marek wykorzystują te same podzespoły, a wszystkie produkty wytwarzane są na najwyżej trzy lata. To nieprawda. Tak jak nieprawdą jest, że myjka „powinna” zużywać jak najmniej wody. Jest to ekonomiczne i ekologiczne zalecenie, ale nie imperatyw. Nie inaczej jest z wieloma innymi aspektami, takimi jak choćby pojemność.