Konsument ma prawo zwrócić produkt kupiony w sklepie internetowym. Ma na to określony termin, którego nie może przekroczyć. Sposoby zwrotu towaru do sprzedawcy nie są narzucane. Zdarza się jednak, że sklep wymaga od konsumenta, aby dostarczył produkt osobiście. Czy jest to zgodne z prawem? Czy konsument powinien dostosować się do wymogów narzuconych przez sprzedawcę? Czy może sam decydować o sposobie zwrotu towaru do sklepu?
Konsument, który zawarł umowę na odległość, a więc np. kupując w sklepie internetowym ma prawo do odstąpienia od niej w terminie 14 dni bez podawania przyczyny. Umowę taką uważa się wówczas za niezawartą. Strony ( konsument i sprzedawca) zwracają sobie wzajemnie to, co świadczyły. Konsument zwraca towar, a przedsiębiorca pieniądze.
Zdarza się, że sprzedawcy narzucają konsumentom obowiązek osobistego zwrotu towaru w stanie nienaruszonym, bądź obowiązek zwrotu towaru tylko przez kuriera.
Dla konsumenta jest to niewątpliwie dodatkowe obciążenie. Trudno bowiem osobiście dostarczyć produkt do sklepu, który znajduje się np. 100 km od jego miejsca zamieszkania.
Takie zapisy są niezgodne z prawem. Ustawa o prawach konsumenta stanowi, że konsument ma obowiązek zwrócić rzecz przedsiębiorcy lub przekazać ją osobiście osobie upoważnionej przez przedsiębiorcę do odbioru niezwłocznie jednak nie później niż 14 dni od dnia, w którym odstąpił od umowy, chyba że przedsiębiorca zaproponował, że sam odbierze rzecz. Do zachowania terminu wystarczy odesłanie rzeczy przed jego upływem.
Przepis ten nie nakłada więc na konsumenta obowiązku osobistego dostarczenia rzeczy, ani nie narzuca, że musi to być zrobione za pośrednictwem firmy kurierskiej. Klient może sam decydować w jaki sposób zwróci produkt.
Jeżeli konsument kupił produkt, który ze względu na charakter nie może być odesłany w zwykły sposób pocztą to przedsiębiorca ma obowiązek odebrać go na własny koszt. Sklep nie ma prawa zobowiązać klienta do osobistego dostarczenia takiej rzeczy.
Ponadto sprzedawca nie może odmówić przyjęcia towaru, który został „naruszony” np. sprawdzono, czy kupiony sprzęt elektroniczny działa. Oczywiście konsument nie może rzeczy użytkować, a potem zwracać. Naraża się wówczas na obciążenia dodatkowymi kosztami w związku ze zmniejszeniem wartości towaru. Można natomiast sprawdzić, czy rzecz jest np. kompletna.
Odpowiedzialności za zmniejszenie wartości rzeczy kupionej w e-sklepie konsument nie będzie ponosił tylko wtedy, gdy nie zostanie przez sprzedawcę poinformowany o prawie odstąpienia od umowy.
Natomiast koszty związane z odesłaniem produktu do sprzedawcy ponosi konsument. Wyjątkiem od tej zasady są sytuacje, gdy:
Podsumowując, należy pamiętać, że wybór sposobu zwrotu rzeczy do sprzedawcy przy odstąpieniu od umowy należy do konsumenta. Może być to zatem poczta, kurier czy osobisty zwrot w zależności od tego, co jest dla konsumenta najkorzystniejsze. W pewnych przypadkach przedsiębiorca ma obowiązek odebrać rzecz od konsumenta na własny koszt.
Sprzedawca nie może odmówić przyjęcia od konsumenta produktu, który był przez niego sprawdzany w taki sposób w jaki zrobiłby to w sklepie stacjonarnym.
Anna Golas
© 2025 InfoMarket